piątek, 24 października 2014

Trzecie urodziny ze świnką Peppą

Filip - nieustanny wielbiciel i fan Świnki Peppy skończył 3 latka! Łza w oku się kręci jak ten czas szybko leci i w jakim nieustraszonym tempie z małego bobaska Fifi stał się niezależnym i samodzielnym chłopcem. Trzymając go w ramionach, kiedy dmuchał swoje trzy urodzinowe świeczki po kryjomu łezki same poleciały z oczu. Trochę z dumy i radości z tego, co dotychczas udało nam się wspólnie osiągnąć, nieustannie dzień po dniu ucząc i wychowując siebie nawzajem, ale także ze smutku, bo maluszek słodko pachnący mlekiem i oliwką już nie powróci... 
Chcąc mu zrobić niespodziankę i sprawić, że ten dzień zapamięta jako wyjątkowy, długo myślałam nad motywem przewodnim naszej imprezy. Godzinami przeszukiwałam "internety" w celu znalezienia tego jedynego, wymarzonego, aż w końcu wpadł mi w ręce pomysł na urodziny ze Świnką Peppą właśnie! A, że Filip to jak pisałam stały wielbiciel tej bajki, szybko przygarnęłam ten motyw dla siebie. Wszystko przygotowywałam sama, począwszy od zaproszeń, girlandy, pomponów czy innych dekoracji stołu. Wystarczy trochę chęci, kolorowy brystol, trochę balonów i kolorowa drukarka.
Dekoracje zawiesiłam wieczorem, kiedy solenizant już spał, zatem rano miał ogromną niespodziankę i z zachwytem stwierdził: "Mamo pacz (czyt. patrz) Peppa tu była, ona wie zie (że) mam udziny (urodziny)!! 
Radość bezcenna i to najlepsza nagroda za wysiłek włożony we wszystkie przygotowania...




















Chyba się trochę zawstydziłem <3
Ommmm mniam!


Urodzinowy król Filip III po powrocie z przedszkola

5 komentarzy:

  1. Ale radocha :) A dekoracje śliczne :) widać, że Filip zachwycony :) Pozdrawiam :) Abstrahując od dekoracji urodzinowych - śliczne masz rolety w oknach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ciasteczka. widzę, że nasze dzieci mają wspólnego ulubionego bohatera :) na Izy drugie urodziny był tort w kształcie Peppy :) ulubione puzzle Peppa, na pytanie co chcesz założyć "coś z Peppą" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sto lat! A Peppa- fascynację nią przeżywa chyba każde dziecko, Miesio też za nią szalał jeszcze pół roku temu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super swietnie Ci to wyszło! a te swinkowe ciasteczka heh odlot:) a jaka duma kiedy samemu robisz ozdoby i planujesz wszystko a potem dziecko zachwycone i usmiechniete:) to najwazniejsze:) pozdrawiam was serdecznie od Kacperka i jego mamy:)

    OdpowiedzUsuń