piątek, 24 października 2014

Trzecie urodziny ze świnką Peppą

Filip - nieustanny wielbiciel i fan Świnki Peppy skończył 3 latka! Łza w oku się kręci jak ten czas szybko leci i w jakim nieustraszonym tempie z małego bobaska Fifi stał się niezależnym i samodzielnym chłopcem. Trzymając go w ramionach, kiedy dmuchał swoje trzy urodzinowe świeczki po kryjomu łezki same poleciały z oczu. Trochę z dumy i radości z tego, co dotychczas udało nam się wspólnie osiągnąć, nieustannie dzień po dniu ucząc i wychowując siebie nawzajem, ale także ze smutku, bo maluszek słodko pachnący mlekiem i oliwką już nie powróci... 
Chcąc mu zrobić niespodziankę i sprawić, że ten dzień zapamięta jako wyjątkowy, długo myślałam nad motywem przewodnim naszej imprezy. Godzinami przeszukiwałam "internety" w celu znalezienia tego jedynego, wymarzonego, aż w końcu wpadł mi w ręce pomysł na urodziny ze Świnką Peppą właśnie! A, że Filip to jak pisałam stały wielbiciel tej bajki, szybko przygarnęłam ten motyw dla siebie. Wszystko przygotowywałam sama, począwszy od zaproszeń, girlandy, pomponów czy innych dekoracji stołu. Wystarczy trochę chęci, kolorowy brystol, trochę balonów i kolorowa drukarka.
Dekoracje zawiesiłam wieczorem, kiedy solenizant już spał, zatem rano miał ogromną niespodziankę i z zachwytem stwierdził: "Mamo pacz (czyt. patrz) Peppa tu była, ona wie zie (że) mam udziny (urodziny)!! 
Radość bezcenna i to najlepsza nagroda za wysiłek włożony we wszystkie przygotowania...

czwartek, 21 sierpnia 2014

W czym na ślub?


Niebawem (olaboga to już za tydzień!!) wybieramy się na ślub. Na ślub nie byle jaki, bo wujka chrzestnego! W związku z tym o dłuższego czasu przeszukiwałam najróżniejsze strony w poszukiwaniu inspiracji modowych. Bo w co tu ubrać trzylatka na taką uroczystość??
Do jednolitych, standardowych garniturów mi daleko, bo dla mnie to nuda, a małe dziecko może pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa nawet na takiej uroczystości. Dlatego szukałam czegoś eleganckiego, ale jednocześnie z pazurem, kolorem...

czwartek, 7 sierpnia 2014

Nasze wakacje


Wakacje z dzieckiem?
- Nigdy się nie nudzisz,  
- bawisz się w piasku/ błocie bez ograniczeń i obaw, że ktoś uzna, że to śmieszne w twoim wieku, 
- zwiedzisz wszystkie możliwe w okolicy place zabaw, 
- pozbędziesz się każdej dwuzłotówki z portfela na samochodziki/ samolociki i inne kolorowe "jeździki", 
- plażowanie od rana do zachodu słońca? Bez szans, maksymalnie 5 godzin dziennie...
- relaks polegający na ciągłym powtarzaniu jak mantra: "uważaj", "nie syp piachem", "nie psuj zamków innym dzieciom", itp.
- na plażę wchodzisz obładowana jak wielbłąd (ewentualnie robi to za ciebie mąż :P), a i tak okazuje się, że czegoś brakuje...
- podróż samochodem tylko nocą z nadzieją, że dziecko zaśnie, bo w dzień słowa "mama już?!", "kiedy będą wczasy?? itp. słyszane zza pleców kierowcy co 5 minut doprowadzają do dzikiego szału. A czasem i noc okazuje się złudna na przykładzie Filipa...
- cierpliwość wystawiana średnio 12h dziennie na próbę ognia i czasem jej na prawdę może zabraknąć...
- zwiedzanie?? Tylko wtedy, kiedy dziecko zaśnie i to biegiem, bo drzemka trwa nie dłużej niż pół godziny!
- Spokojnie zjedzony obiad w restauracji/ kawa/ lody ciacho - patrz punkt wyżej i wybieraj! ;)

Ale czy to było rzeczywiście najważniejsze??

Liczył się wspólnie spędzony czas, którego NIGDY nie zamieniłabym na nic innego... Wspólne zabawy, szaleństwa, radość w Jego oczach, że miał nas oboje tylko na wyłączność. Był Tata, była Mama i był ON - było pięknie...

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Myszka Miki


Kapelusz z uszkami z H&M  to u nas absolutny hit sezonu. Wykorzystujemy go do wielu stylizacji i tak jest i tym razem! Do zestawu dołączamy koszulkę z zabawnym motywem, luźne spodnie haremki i mama ma swoją osobistą, zwariowaną Myszkę Miki! :)
I wiecie co? W tym zestawie najdroższy był właśnie kapelusz no i buty, bo cała reszta to skarby znalezione w sh!
Uwielbiam takie dni, kiedy choć na godzinkę wymykam się z domu, pozostawiając swoich chłopaków sam na sam. Swoje kroki wówczas zazwyczaj kieruję do pobliskiego second handu, z którego nigdy nie wychodzę z pustymi rękami. Głównie to ciuszki dla Filipa, ale jaka to satysfakcja wydać na super modną  i markową koszulkę czy spodnie 2 - 3zł zamiast przykładowych 50zł! 
I tak - przyznaję się jestem uzależniona od zakupów w takich miejscach! :)

piątek, 23 maja 2014

Sentymentalnie


Filip od urodzenia to istotka silnie społeczna i aktywna. Wokół niego od zawsze musiało się dużo dziać i zawsze ktoś musiał być w zasięgu jego wzroku. Nie lubi nudy, rutyny i spokojnych zabaw. Szaleństwa na placu zabaw wśród innych dzieci to jego żywioł i tam czuje się najlepiej. Zdobywanie nowych znajomości przychodzi mu nad wyraz łatwo,  świetnie potrafi dostosować się do każdej sytuacji. Z jednej strony cieszy mnie to niezmiernie, że raczej nie będzie nigdy należał do grupy tzw. "samotników", jednak z drugiej strony zawsze istnieje ryzyko nadmiernej ufności. Oczywiście, jak każda mama boję się, że ktoś może nadużyć jego zaufania, zranić, ale nie zakładam z góry najgorszego, bo ja na to nie pozwolę, o nie...
Dziś jest tak: Fifi chłonie jak gąbeczka zachowania innych rówieśników czy to na placu zabaw czy w żłobku, ale jest też tym, który nadaje wzorce. Nie wszystkie są dobre, nie wszystkie zgodne z moimi oczekiwaniami, jednak cieszę się, że potrafi współpracować, negocjować czy nawet wypracować wspólne zdanie. Z dnia na dzień staje się co raz mądrzejszy, co raz większy, co raz bardziej dorosły. Jestem dumna, że mam takiego syna, a w oku kręci się łezka, że czas tak szybko i bezpowrotnie ucieka...

czwartek, 15 maja 2014

Latawce, dmuchawce, wiatr...

Jeden z powodów, dla których uwielbiamy wiosnę to...ŁĄKA PEŁNA MLECZY!


Mama zamarzyła sobie taką sesję i efekt jak dla mnie wyszedł powalający!! 

środa, 14 maja 2014

Czarna rozpacz rodzica...

Wiosno gdzie jesteś?? Od poniedziałku pogoda zupełnie nie współgra z naszymi oczekiwaniami :( Szaro, buro, zimno i SŁOŃCA brak! Filip tak samo jak mama, silnie uzależniony od promieni słonecznych, dokazuje w każdym calu niestety... Kolejny okres buntu czy po prostu gorsze dni? Cały czas się nad tym zastanawiam, co raz bardziej skłaniając się ku herbatce z melisy na uspokojenie!
Jak przetrwać ten trudny okres, żeby nie zwariować?? Co robić żeby uniknąć zachowań typu wrzaski, krzyki, wymuszanie przez płacz bez względu na miejsce, w którym się znajdujemy? 
U nas sprawdza się tzw. "karny jeżyk" popularnej Super Niani, jednak czy to dobra metoda na karę za złe zachowanie/ przewinienia? I tu pytanie do Was: macie jakieś sprawdzone sposoby na załagodzenie burzy negatywnych emocji/ złości u dziecka? Bo u mnie pomysłów już zupełnie brak...



środa, 30 kwietnia 2014

Sezon działkowy czas zacząć!

Mamy to szczęście, że gdy brak pomysłu na szalony i aktywny wypoczynek poza domem lub znacznie ogranicza nas czas, zawsze możemy odwiedzić  nasze ukochane Babcie na działce. Jest to dla nas przede wszystkim miejsce odpoczynku, ciekawych zajęć z niezliczoną ilością "dorosłych" gadżetów oraz idealne otoczenie dla energicznego "pędziwiatra". Miejsce, w którym mama choć na chwilę może odetchnąć od nieustannej gonitwy za uciekającym brzdącem bez obawy o nadjeżdżające auta, zagubienie w tłumie lub inne atrakcje dnia codziennego z super aktywnym maluchem.
A dla Filipa to miejsce, w którym... Sami zobaczcie:


poniedziałek, 24 marca 2014

Ja Ziomal!


Sobota przywitała nas cudownym słoneczkiem, zatem wykorzystaliśmy ją aż do zachodu słońca na świeżym powietrzu. Zaliczyliśmy też nasz pierwszy raz na biegówce zakończony pełnym sukcesem! Choć początki były trudne, bo największym problemem było złapanie równowagi, to później śmigaliśmy już wspólnie - Mama z Tatkiem na rolkach, a Fifi na swoim TupTupie! Uwielbiam takie dni!
Jakość zdjęć może nie najlepsza, ale wybaczcie, robione tylko telefonem...

czwartek, 13 marca 2014

Czasu brak...


Nie lubię, oj nie lubię dni, w których czasu zupełnie brak! Doba powinna być wydłużona o co najmniej kolejne 12h... Wówczas może ogarnęłabym tony ubrań do prasowania, wszędobylski kurz i zabawki plątające się między nogami w każdym zakamarku mieszkania, a do tego mogłabym zrealizować wszystkie swoje założone cele... Cóż - pomarzyć można! Rzeczywistość wygląda tak:
Praca - Dom - Zabawa lub Spacer - Kąpanie - Usypianie - Pozorne ogarnięcie domu - Sen...
I tak niemal co dzień pomijając weekendy. 
Musicie nam wybaczyć nasze dłuższe nieobecności na Blogu, ale nie zapomnieliśmy o nim, o nie!!
Dziś w wolniejszej chwili dodaję kolejną partię naszych spacerowych zdjęć, które piętrzą się w folderze do publikacji od dłuższego czasu.

piątek, 7 lutego 2014

Własne M1 Robaczka - DIY

Jakiś czas temu odezwały się we mnie wspomnienia z dzieciństwa dotyczące budowania domów z niezliczonej ilości krzeseł i koców - najlepsza zabawa ever! Filipowi na moje szczęście jeszcze nie przychodzą takie pomysły do głowy, jednak zainspirowana tą myślą postanowiłam stworzyć dla niego miejsce, które po części będzie namiastką moich dziecięcych marzeń - pierwsze tak duże DIY w naszym domu. Bez pomocy Taty by się oczywiście nie obyło! Do wykonania projektu potrzebny był ogromny twardy karton (u nas wyszperany z piwnicy stary karton po TV) najlepiej wyższy niż Filip, żeby mógł swobodnie w  jego środku stawać, kilka brystoli do jego oklejenia, dwustronna taśma klejąca i do dzieła! Efekt końcowy przerósł nasze oczekiwania, a Filip uwielbia spędzać w nim czas podczas najróżniejszych zabaw. Z czasem stał się też punktem ucieczkowym (czyt. schronem) przed kąpielą lub wyjściem z domu do żłobka. Takim właśnie sposobem Mały Robaczek dorobił się swoich pierwszych własnych czterech kątów! ;)

Efekt końcowy

wtorek, 4 lutego 2014

Projekt 52

Jak zapewne wielu z Was, nareszcie i my przyłączyliśmy się do "Projektu 52". Zgodnie z wizją pomysłodawców "założeniem projektu jest cotygodniowa publikacja zdjęć/portretów swoich  dzieci. Najlepiej jedno najlepsze naszym zdaniem zdjęcie na jeden tydzień... i tak przez 52 tygodnie czyli cały rok" . 

Jeśli jeszcze nie przyłączyliście się do akcji zapraszam tu: "Projekt 52" (klik)
A dziś przedstawiamy nasze dzieło:


środa, 29 stycznia 2014

Mały Czarodziej

Mały Czarodziej ze swoją magiczną różdżką, w wielkim skupieniu wypowiadał zaklęcie, aby Nowy Rok był pełen pozytywnych emocji i wrażeń!

piątek, 24 stycznia 2014

Grudniowy mix

Dawno, oj dawno mnie tu nie było... Tyle się działo, że czasu na blogowanie zupełnie zabrakło :( Ale postaram się szybko nadrobić zaległości, bo zdjęć uzbierało się mnóstwo! Wiem, że trochę późno, ale dziś chciałam pokazać Wam nasze mikołajkowo-wigilijne świętowanie. Magiczne chwile, uwiecznione w kadrach - szkoda chować je tylko do szuflady :)